HISTORIA SOKOLNICTWA W POLSCE

► Łowy z ptakami wzięły początek na azjatyckich stepach, gdzie szybkolotny ptak stanowił ogromną pomoc dla myśliwego.
Uważa się, że sokolnictwo w Polsce zostało przejęte od Tatarów i że już w X i XI wieku uprawiano je na wielką skale. Ale B. Dyąkowski w swej książce pt.” O dawnych łowach i dawnej zwierzynie ” podaje, że do nas sokolnictwo przyszło z zachodu a uzasadnia to tak cyt. „… wzmianki bowiem o łowach z ptakami tyczą się początków epoki piastowskiej” .. Istnieją historyczne przekazy świadczące o tym, że Bolesław Chrobry (992-1025) sprowadził i utrzymywał ptaszników i łowców z wielu krajów głownie z zachodu. Z kroniki Galla Anonima dowiadujemy się, że również Bolesław II Śmiały (1058-1079) był wielkim miłośnikiem łowów z sokołami. Także późniejsi Piastowie (XII i XII w) wykazywali duże zamiłowanie do tego rodzaju polowań i sprowadzali na swe dwory słynnych sokolników z zachodu Europy.

W wieku XIII w Polsce sokolnictwo było bardzo rozpowszechnione, o czym świadczą chociażby utrzymywane na dworach książąt i możnowładców sokolarnie, z których najsłynniejsza znajdowała się w Łowiczu a inne, mniej znane w Niepołomicach, Miechowie i Płocku. Mieszko Stary (1173-1177) rozszerza dawne prawo książęce, na mocy którego tylko książęta mogli utrzymywać swych myśliwych, sokolników i bobrowników. Także przywileje z XIV i XV wieku wyłączają na korzyść panującego łowy z skołami.

Do końca XIII wieku prawo zwane „falcatio” (sokołowe) nakładało na ludność obowiązek dostarczania wątrób bydlęcych dla sokołów. Właściciele terenów, na których znajdowały się gniazda sokole, na mocy tego prawa byli za nie odpowiedzialni. Jeśli na przykład z gniazda zginęło, pisklę, ponosili za to ciężkie kary.

Istotne złagodzenie tego prawa i zwyczajów nastąpiło dopiero za panowania Kazimierza Wielkiego (1333-1370). I wtedy jednak przy nadaniach majątków przez władcę najczęściej wyłączano polowanie na królewską zwierzynę – tury, żubry i rysie oraz łowy z sokołami.

Władysław Jagiełło (1386-1434) też był wielkim miłośnikiem łowów z sokołami, o czym świadczy umieszczenie na jego trumnie grobowej symbolicznych psów gończych oraz sokołów.

Zygmunt Stary (1506-1548) nie przepadał za polowaniem, natomiast królowa Bona była miłośniczką myślistwa, a szczególnie lubiła łowy z sokołami. Również Zygmunt August (1548-1572) od młodości polował z sokołami.

Za Jagiellonów sokolnictwo staje się coraz powszechniej uprawianym rodzajem myślistwa, a zarazem najoryginalniejszym dogodzeniem rycerskiej fantazji i rycerskiego sposobu życia. Posiadanie i noszenie sokoła było symbolem szlachectwa, podobnie jak noszenie szabli. Stąd też, jak pisze Łukasz Górnicki w swoim „Dworzaninie” – ” niejeden chodził z krogulcem dzień cały, więcej dla stroju jak z potrzeby”. Sokolnicy należący początkowo do sług zaczęli zaliczać się do urzędników dworu i zajmowali wyższe pozycje niż myśliwi.

Dalszy rozwój sokolnictwa w Polsce nastąpił za panowania Stefana Batorego (1576-1586). Król ten zakładał ” szkoły sokołów” a w roku 1584 sprowadził z Niemiec dwóch sokolników, których przyjął do służby nadwornej. Po wojnie moskiewskiej monarcha oddawał się już prawie wyłącznie tej umiłowanej rozrywce myśliwskiej. Opiekę nad sokolarnią królewską sprawował Chylicki, a po nim łowcy królewski – Jan Krzysztoporski. Układaniem sokołów trudnił się też doskonały sokolnik Łukasz Biedrzycki i niezrównany mistrz Szmalder. Byli też na dworze króla świetni sokolnicy moskiewscy, którzy mieli sokoły ałtajskie, zwane krieczetami. Za dobrego sokoła król Batory płacił po 30 złotych polskich za samicę a za samca 20, w tamtym czasie (XVI wiek) piękny koń powozowy kosztował 15 złotych, a karmny wół 10 złotych.

Do najbardziej znanych sokolników w wieku XVI należał wojewoda poznański, Janusz Latalski, a także Mateusz Cygański autor książki pt. „Myślistwo ptasie” (1584).

W XVII wieku Władysław IV (1632-1648) doprowadził do ponownego rozkwitu upadłej nieco tradycji sokolniczej. Szczególnie znane są ówczesne polowania z sokołami na białe czaple. Pióra czaplich czubów używane były powszechnie do przystrajania czapek i kapeluszy.. Pojedyncze pióro kosztowało dukata albo i więcej, a w kitach umieszczano zwykle kilkanaście piór. Łowy na czaple, w których to coraz częściej udział brały również panie ,nie tylko dostarczały rozrywki, ale i bardzo cennych trofeów. Często bywało, że złowiona za pomocą sokoła czapla, jeżeli nie była zbytnio poraniona, uzyskiwała wolność, po pozbyciu się jedynie ozdobnych piór.

W XVI i XVII wieku ułożone w Polsce sokoły uzyskiwały za granicą bardzo wysoką cenę. Za sokoły Jan III otrzymał z Francji prześliczną porcelanę. Król Sobieski przekazał szachowi perskiemu 4 białozory, za otrzymał 2 konie czystej krwi arabskiej wraz z kosztownymi rzędami. August III za sokoły nabył cały wóz dywanów gobelinowych dużej wartości.

Średni zamożny szlachcic w owych czasach zazwyczaj miewał tylko jednego sokoła, parę rarogów lub jastrzębi. Niektóre z nich były doskonałymi ptakami łowczymi . Jan Chryzostom Pasek w swoich ” Pamiętnikach ” pisze, że ” miał jastrzębia rosłego i rączego, że każdego ptaka uganiał i do najmniejszej ptaszyny się nie lenił, okraczywszy ją swymi srogimi szponami i zawszem żywienkiego odebrał. Rzuciłeś go też do największego ptaka – i tego się nie wstydził: gęsi, kaczki, czaple, kanie, kruki uganiał tak jako przepiórki, bo ich na dzień kilka ugonił. Był tak mocny, że z zającem starym się związawszy i udusiwszy go, to czasem poprawił się i na drugi zagon podlatując za nim podnosił go od ziemi jak kuropatwę. Miałem go osiem lat, póki mi nie zdechł”.

W XVIII stuleciu tak w Polsce, jak w całej Europie Środkowej i Zachodniej ranga sokolnictwa stopniowo maleje . Coraz popularniejsze stają się polowania za pomocą ciągle udoskonalanej broni palnej. Przepych z Którymi królowie i książęta uprawiali sokolnictwo sprawił, że ten przywilej szlachty został zniesiony przez rewolucję francuską. Oddziaływało to oczywiście również na sytuację na ziemiach polskich. Początek XIX wieku przynosi u nas zupełny upadek sokolnictwa. Dla zaborców sokolnictwo było oznaką polskości, dlatego zwalczali je bezlitośnie.

Odrodzenie sokolnictwa nastąpiło dopiero w 1972r, kiedy to powołano przy Polskim Związku Łowieckim Sekcję Sokolniczą pod nazwą ” Gniazdo Sokolników „. Obejmowała ona grupę uczniów i pracowników Technikum Leśnego w Tucholi uprawiających tam sokolnictwo w ramach szkolenia zawodowego, grupę pracowników stacji badawczej PZŁ w Czempiniu, którzy w ramach działalności zawodowej od kilku lat zajmowali się układaniem ptaków do łowów, oraz kilku myśliwych, którzy podjęli już wcześniej indywidualne próby układania ptaków łowczych.

CHWAL ĆWIK
Autor: Andrzej Fijałkowski

Musisz być zalogowany aby dodać komentarz.